Maratończyk Brzeźno - Lider Swarzędz 4:1
W pierwszą sobotę września Maratończyk, który po dwóch pierwszych kolejkach miał cztery punkty rozegrał pierwsze w tym sezonie spotkanie w Brzeźnie. Przeciwnikiem był Lider Swarzędz czyli jeden z głównych faworytów do awansu, który o dziwo w tym sezonie jeszcze nie zapunktował.
Początek spotkania pokazał, że Lider to zespół, który lubi być przy piłce i kontrolować grę. Jednak to Maratończycy pierwszy kwadrans mogą zaliczyć do bardziej udanych. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Sebastiana Przybysławskiego wykorzystuje Dariusz Hoffmann i pokonuje bramkarza Lidera.
Przez całą pierwszą połowę obraz gry się nie zmienił. Lider trzymał piłkę i od czasu do czasu stwarzał zagrożenie pod bramką Bociana. Brzeźnianie z kolei próbowali kontrować, ale żadna z stron nie tworzyła stuprocentowych okazji.
Drugą część spotkania bardzo dobrze rozpoczął zespół z Swarzędza, który już po pięciu minutach gry wyrównywał stan meczu i jeszcze kilkukrotnie zagroził bramce gospodarzy.
Po raz kolejny jednak Maratończyk potrafił wyjść obronną ręką z trudnej sytuacji. Wprowadzony chwile wcześniej Adam Łyduch strzela bramkę i Brzeźno znowu prowadzi. To premierowa bramka w Brzeźnie tego zawodnika.
Warto dodać, że asystował przy tej bramce Dariusz Hoffmann, który chwilę później zrobił coś niesamowitego. Strzał z dwudziestego metra odbił się od słupka/poprzeczki wpadł do bramki i po czym odbił się od drugiego słupka i z niej wypadł. Sędzia słusznie uznaje bramkę i Maratończyk prowadzi już dwoma bramkami. Dodatkowo po protestach gości sędzia wyrzucił z boiska jednego z ich zawodników.
Niecałe dziesięć minut później wynik spotkania ustalił Mateusz Grajewski, który zdobył już czwartą bramkę w ostatnich dwóch meczach.
Cieszy wygrana mimo nieco gorszego dnia całego zespołu. Zespół pokazał jednak, że potrafi wychodzić z trudnych sytuacji i zdobywać gole. Po tym spotkaniu awansujemy na drugie miejsce w tabeli.
Komentarze